Szablon by Alexxa

sobota, 28 marca 2015

Rozdział 2"W każdym, nawet najgorszym człowieku jest trochę dobra."

Rozdział 2 "W każdym, nawet najgorszym człowieku jest trochę dobra."


Tailey powoli zbliżyła się do ciał, leżących na brudnej podłodze gospody. Fangerthurst już nie żył, trafiony sztyletem prosto w serce, a Arion jęczał cicho, próbując zatamować dłonią krwawienie.

Wojowniczka szybkim ruchem wyciągnęła nóż, wbity w jego udo. Krzyknął i skulił się.
- Nie trafiłeś jednego.-zwróciła się do swojego towarzysza
- Zrobiłem to specjalnie. Chyba chciałaś się dowiedzieć, kto ich nasłał?
- W sumie prawda. Ale i tak uważam, że po prostu się starzejesz, Shalle. Wiesz, wzrok już nie ten, celność nie ta, łupie w krzyżu i tak dalej.- powiedziała współczującym tonem. Mężczyzna rzucił jej wściekłe spojrzenie, ale nie zauważyła tego, ponieważ znów skierowała swoją uwagę na Ariona.
-Kto cię przysłał?- ranny najemnik nie odpowiedział.
- Nierozmowny, co? - spytał Shalle, - pozwól, że ja się nim zajmę. Na pewno go przekonam.
- Nie- pokręciła głową.- on się wykrwawi .
- ale przecież nie zamierzam go torturować!-
Tailey bez słowa wskazała  wciąż powiększającą się plamę krwi na ubraniu Ariona.
- Ach. Masz rację. Najpierw trzeba go opatrzyć.
-Tak. I właśnie ty to zrobisz,  a następnie tu posprzątasz. Ja pójdę się przebrać, bo wyglądam jak ostatni włóczęga.
Jej strój był teraz nie tylko brudny po podróży, ale też pokrywały go plamy krwi. Jasne, prawie białe włosy były w nieładzie,posoka spływała jej po brudnym policzku.
Elf przyjrzał się jej krytycznie.
-Wyglądasz raczej jak ta wiedźma z Waetronnas.
Tailey mimo woli parsknęła śmiechem
- To ta, która napoiła cię eliksirem miłosnym?
Spojrzał na nią spode łba, ale nic nie powiedział.
- Ta, dla której śpiewałeś ballady?!- śmiała się dalej, nie zwracając uwagi na otoczenie- czekaj, jak jej tam było... Tharrfia?
- Tharphei.
-Nawet jej imię pamiętasz! Pisujesz do niej listy miłosne??
- Tailey, uspokój się. Mamy zająć się więźniem.
- Zmieniasz temat. Ale - spoważniała- w sumie masz rację. To do roboty.- powiedziała, i zaczęła wspinać się po schodach na piętro.
                                                     *     *      *
Tailey upięła włosy w koński ogon, a następnie włożyła wysokie buty z miękkiej skóry. Rozległo się pukanie.
- Wejść.
- To ja -Shalle otworzył drzwi
- Nauczyłeś się pukać?
- Nasz przyjaciel chyba postanowił powiedzieć coś ciekawego
Wojowniczka zrezygnowała z kolejnej próby dokuczenia towarzyszowi.
-Nie pilnujesz go?
- Nie. Nie sądzę, żeby w tym stanie mógł uciec.
    Pokój elfa nie praktycznie niczym nie różnił się od jej pokoju, poza tym, że u niego podłoga była odrobinę zakrwawiona, a w kącie siedział, cicho jęcząc ranny najemnik, który na jej widok drgnął lekko.
- opatrzyłeś go?
Elf skinął głową, a po chwili odezwał się do więźnia.
- Arionie, powiedz jej to samo, co mi powiedziałeś.
 Mężczyzna w rogu westchnął.
Miał dość krótko obcięte brązowe włosy i lekki  zarost na podbródku . Jego oczy były zielone, ale była to zwykła ludzka zieleń, a nie szmaragdowa, jak u Shallego. Wydawał się być dość młody, nie mógł mieć więcej niż dwadzieścia osiem lat.
- Ja..... ja i Fangerthurst ... pracowaliśmy dla- wymamrotał coś, co dla  Tailey zabrzmiało jak " kufli"
- Powtórz.- rozkazała
-Ja....nie...
- W tej chwili!
- My... dla Fatli.
Zmarszczyła brwi. Nie pamiętała, by naraziła się komuś o takim imieniu.
- Kto to jest Fatla?
- Ona... pani.. władczyni...
- Królowa?- zdziwiła się
- Nie...
- On gada coraz mniej spójnie- mruknęła do Shallego
- A dlaczego mieliście zabić tylko mnie?- zwróciła się z powrotem do więźnia
- Nie zabić... obezwładnić... mnóstwo talarów... za ciebie żywą.
- ile?
- Trzy...trzy tysiące
Tailey głośno wciągnęła powietrze.
- Za mnie?
- Tak
- Coś jeszcze?
Więzień pokręcił głową.
- Dobrze. Shalle, daj mi nóż.
- Co?! Nieee!- wrzasnął Arion
- Chcesz go zabić? spytał ze zdziwieniem Schalle
- Na nic nie jest już nam potrzebny.
- Ale.. Tailey- odwrócił wzrok
I wtedy sobie przypomniała. Ten okropny zwyczaj elfów. Nie, nie zwyczaj. Prawo. Dług Krwi.
Jeśli ktoś uratuje elfowi życie, ten jest mu winny to samo, a dług musi spłacić.
A już na pewno nie może go zabić.
Arion go uratował... wtedy, podczas tej walki z wiwerną.
Westchnęła z niecierpliwością
- Zwiąż go przynajmniej.
                                                               *   *   *
Havariemu drżały ręce. Właśnie jego wybrali, by zaniósł Wielkiej Pani złe wiadomości. Bardzo złe.
Nie mógł odmówić, był tylko nędznym sługą, praktycznie niewolnikiem. Całe swoje życie spędził na usługiwaniu.
A  już za chwilę mógł zginąć.
Powszechnie wiadomo było, że ona zabija dla zabawy, a co dopiero, kiedy się wścieknie.
Szkoda tylko, że nie zdążył się pożegnać ze swoją Mairyn. I że nie wdrożył w życie swojego planu. Planu ucieczki.
Jutrzejszej nocy mieli razem zniknąć z twierdzy.
Biedna Mairyn, jego Mairyn.
Miała piękne, jasnorude włosy, kształtny, lekko zadarty nos i usta koloru malin, które czasem zrywała w lesie. Gdy się uśmiechała, w jej policzkach pojawiały się dołeczki.
Nie była chuda ani wymizernowana, jak inne służące.
Och, ruda Mairyn. Żałuje, że jej już więcej nie zobaczy.
Dębowe wrota rozwarły się. Usłyszał cichy głos jednej z zabójczyń
- Pani cię wzywa.
Ten głos rozpoznałby wszędzie.
- Freya?
- Havari?- odpowiedział mu pytaniem zdziwiony głos
Podszedł do niej. Chociaż jej twarz była skryta w cieniu kaptura, widział wyraźnie oczy, błyszczące w ciemności i ciemnoczerwone usta.
- Udało ci się.- stwierdził
- Tak! - uśmiechnęła się- wreszcie się stąd wyrwę, Havari. Jak tylko znajdę sobie ucznia! Rozumiesz!  Koniec z życiem w ciemności, w tym okropnym zamku... a ty?
Spojrzał na nią ponuro.
- Kazano mi zanieść pani wiadomość o niepowodzeniu.
Zapadła cisza. Po chwili służący postanowił ją przerwać.
- Freya? Mam do ciebie prośbę. Jak już stąd wyjedziesz... zabierz ze sobą Mairyn.  Będzie ci dobrze służyć, a wszędzie lepiej niż tu, u Wielkiej Pani.
- Przykro mi, Havari.... myślałam, że mogłbyś zostać moim uczniem.
- Za póżno. Ale obiecaj, że zaopiekujesz się ją.
- obiecuję, Havari- wyszeptała, po czym wzięła go za rękę.
Zarem weszli do Sali .
Była ona olbrzymią komnatą o wysokim sklepieniu, które podtraymywały smukłe, misternie rzeźbione kolumny. Panował w niej półmrok, jedynym źródłem oświetlenia były pochodnie.
Z początku wydawała się pusta, jednak po chwili służący ujrzał stojący w głębi Tron.
Tron stał na podwyższeniu, więc wy spojrzeć na Jej Wysokość, trzeba było zadrzeć głowę wysoko do góry. Oprócz tego sprawiał dość potworne wrażenie . Oparcia były czarne, rzeźbione w jakieś pokraczne, powykręcane monstra, a siedzisko i oparcie było obite czerwonym aksamitem.
Zasiadająca na tronie kobieta miała na twarzy maskę, która zakrywała jej rysy, i długą, czarną suknię, która wydawała się mrocznym cieniem.
Havari upadł na kolana i opuścił głowę.
- Jakie wieści przynosisz, niewolniku?- spytała. Jej głos, choć mówiła cicho, rozchodził się po pomieszczeniu niczym grom.
-  Pani, ja- przełknął ślinę- Fangerthurst i Arion zawiedli, prawdopodobnie nie żyją. Wojowniczka i elf wciąż są na wolności.
- Doireen- powiedziała władczyni, jeszcze ciszej niż przedtem. Z cienia wyszła zabójczyni, która przyprowadziła Havariego.- Szkoda, że zmieniła imię- pomyślał niewolnik- w wiosce nie będą jej już pamiętać, a Ranyal jej nie odnajdzie. Ale to i tak niewielka cena...
- Do jutra masz wybrać sobie ucznia.  Godzinę po zachodzie słońca wyruszysz razem z nim do Averinu. Wiesz, co robić.
- Tak, pani-  skłoniła się, nie patrząc na klęczącego i odeszła.
- Co do ciebie, sługo. Nie jesteś mi już potrzebny.- Wzięła do ręki długi, czarny miecz i podeszła do niego. Chciał uciec, ale coś zmuszało go, by dalej klęczał, na zimnej podłodze, zżerany od środka przez strach.
Ostatnią rzeczą, jaką zobaczył była uśmiechnięta tryumfalnie władczyni.
A potem poczuł okropny ból.
Dalej była już tylko ciemność.
**********************************
Kolejny rozdział! Wiecie, że poznajecie w nim nowego bohatera? Zgadujcie, kto to ( możecie już obstawiać)
Jest krótszy niż poprzedni ( chyba) bo.... trochę zmieniłam plany.


.

Diane



10 komentarzy:

  1. Pa... Paulino, ja cię wielbię normalnie!
    Po pierwsze - TAILEY, jesteś boska.
    Po drugie - FREYA, jesteś boska.
    Po trzecie - SHALLE, jesteś boski.
    Po czwarte - sądzę, że kolejną bohaterką będzie Freya. Z każdym rozdziałem coraj bardziej lubię średniowiecze :D no i Tailey, rzecz jasna.
    Kocham!
    Dravelia
    Ps. Średniowiecze tak mnie wciągnęło, że tym razem Salazar wpadł na pomysł kolejnego bloga. Jak się ogarnę, to wyślę Ci linka :D
    Pps. Super szablon!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehehehehehehehhehe. Nie zgadłaś, kto będzie nowym bohaterem głównym..... chociaż też dobry pomysł...
    Dawaj adres bloga!

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie jest coś pomiędzy próbą poezji a nptką wstępną.
    http://opowiesci-salazara.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna notka! Wreszcie trafiłem na jakiś blog gdzie główni bohaterowie nie cackają się ze swoimi wrogami tylko robią to co należy. A nie tylko opowiadanie na tej stronie jest warte uznania. szablon i muzyka również są piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejo! :3 notka wspaniała! Jak zawsze! Bardzo podoba mi się Twój pomysł na historię, ale,to już chyba mówiłam xD
    Ok! Rozdział bardzo emocjonujący! Bynajmniej miałam takie odczucie. Bardzo lubię takie momenty :D
    Jeśli chodzi o głównego nowego bohatera, to nie mam bladego pojęcia, kto to może być. Czekam na wyjaśnienia :D
    Zapomniałam powiedzieć.... Szablon śliczny! Naprawdę! ♡ A jeśli chodzi o muzykę to powiem Ci, że to moja ulubiona, a raczej jedna z ulubionych! Chodzi mi o tą "Two steps from hell" ♡
    Ok! Teraz spadam i lecę czytać zaległe blogi xD Czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
    madziula0909

    OdpowiedzUsuń
  6. genialne, my master. może wprowadzisz jakiegoś wampirka ?Już kocham Wielką Panią. jest... no trudno określić (może "sympatyczna" ?) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też uwielbiam Wielką Panią. I nie wiem czy zauważyłaś, ale podałam też jedno z jej imion:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. yhhhhmmmm..... no może zauważyłam, ale moja pamięć.... wiesz chyba, jak ą określić :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wooow! Świetne opowiadanie! Już je kocham... Piszesz bardzo ciekawie i w ogóle fajnie. Nie umiem się rozpisywać XD
    W każdym razie jesteś WIELKA naprawdę to opowiadanie mi się podoba :**

    Mam nadzieję, że niedługo pojawi się kolejny rozdział <3
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń